***
"Drogi Pamiętniku!
Trudno jest żyć z świadomością, że ktoś na ciebie czyha. Od momentu zapadnięcia w śpiączkę coraz bardziej boję się świata, który mnie otacza. Chyba popadam w schizofrenię, a to przecież nieuleczalne. Co jeżeli naprawdę mam coś nie tak z głową?
Poza tym... dlaczego On mnie śledzi? W mojej głowie, w pokoju, w nocy, patrzy na mnie przez okno. Widzę Go. Czuję jakby chciał zabrać mnie do swojego świata i pokazywać jak morduje niewinnych czarodziei, a później mnie. Chociaż mówił mi, że nie przepuściłby takiej szansy zabijając mnie. Obiecał mnie chronić. Tylko przed czym? Skoro sam jest moim zagrożeniem. Pamiętniku ratuj mnie, błagam ratuj mnie...
Trudno jest żyć z świadomością, że ktoś na ciebie czyha. Od momentu zapadnięcia w śpiączkę coraz bardziej boję się świata, który mnie otacza. Chyba popadam w schizofrenię, a to przecież nieuleczalne. Co jeżeli naprawdę mam coś nie tak z głową?
Poza tym... dlaczego On mnie śledzi? W mojej głowie, w pokoju, w nocy, patrzy na mnie przez okno. Widzę Go. Czuję jakby chciał zabrać mnie do swojego świata i pokazywać jak morduje niewinnych czarodziei, a później mnie. Chociaż mówił mi, że nie przepuściłby takiej szansy zabijając mnie. Obiecał mnie chronić. Tylko przed czym? Skoro sam jest moim zagrożeniem. Pamiętniku ratuj mnie, błagam ratuj mnie...
Eira McWill, 29 września 1997 r."
Zamknęłam pamiętnik i schowałam go głęboko do szafy, żeby nikt nie przeczytał jego treści. To co w nim pisałam było prawdą. Szczerą prawdą, która mogła zaboleć moją rodzinę, przyjaciół... Jednakże nie mogę zdradzić kim jest mój prześladowca. Boję się, że zrobi krzywdę moim rodzicom i bez zastanowienie zabiłabym go, chociaż wiem, że to niemożliwe. Powoli wstałam z łóżka i skierowała się do okna. Lekko wychyliłam się i sprawdziłam czy aby nikt na mnie nie patrzy. Momentalnie krzyknęłam, był tam. Stał na środku drogi i patrzył w moje szare tęczówki swoimi, które przenikały mnie na wskroś. Wredny uśmiech wkradł się na jego twarz. Mężczyzna nagle wyparował. Tak szybko jak się pojawił równie szybko zniknął. W tej chwili nie umiałam uspokoić oddechu i szybszego bicia serca, bałam się, że po odwróceniu się on będzie za mną stał. Jednak nikogo nie było. Pośpiesznie otworzyłam drzwi i wybiegłam z pokoju, w którym przebywałam od dwóch dni bez żadnego wyjścia na zewnątrz. Zbiegłam po schodach - o mały włos nie zabijając się - i w pośpiechu wybiegłam z domu. Zaskoczeni rodzice przez chwilę siedzieli zdezorientowani na sofie, lecz po kilku sekundach wybiegli za mną. Stałam na środku ulicy z rękami podniesionymi do nieba i krzycząc:
-Zostaw mnie! Czy ty nie rozumiesz, że nie wstąpię w twoje szeregi?! -krzyczałam, a po chwili upadłam na kolana i przewróciła się na drogę. Rodziciele podbiegli do mnie i przytulili z całych sił. Nigdy nie widzieli takiego szału i załamania. Płakałam i wtulałam się w swoich rodziców. Powoli pozbieraliśmy się z drogi i szybkim krokiem ruszyliśmy do domu. Gdy zasiedliśmy na kanapie wciąż płakałam i kurczowo trzymałam się swoich nóg.
-Kochanie, co się dzieje? Uspokój się i nam opowiedz. Jesteśmy twoimi rodzicami powinniśmy wiedzieć. O kim mówiłaś? Ktoś cię prześladuje? -mama zadawała mnóstwo pytań. Szloch nie ustępował, przeciwnie. Jeszcze bardziej zaniosłam się płaczem. Bałam się go i to jak cholera.
Dlaczego płaczesz, Eiro? Usłyszałam w swojej głowie. Zaczęłam ją bić pięściami i gdyby nie szybka reakcja taty zadrapałabym się do krwi.
-Dziecko uspokój się! Mów nam, kto cię prześladuje?! -wrzasnął podenerwowany ojciec.
-Jest najgorszym potworem w świecie czarodziei. Jego imię zna każdy, a mimo to nie wypowiada go na głos. To on mnie prześladuje, tato. Lord Voldemort mnie dorwał i planuje mnie zabić, lub co gorsza - zmusić do przejścia na jego stronę...
Podoba mi się motyw bohaterki-schizofreniczki. X czasu temu chciałam być psychiatrą, a do dziś hobbystycznie, że tak powiem, zajmuję się zaburzeniami osobowości, także to bardzo bliski mi temat.
OdpowiedzUsuńW pierwszym fragmencie nie zgadzają się czasy - pierwsze zdanie jest w czasie przeszłym, reszta w teraźniejszym. Poza tym, jak dla mnie, błędów nie ma :)
No cóż ja Ci mogę powiedzieć - oryginalny pomysł. Naprawdę jeszcze się z podobnym nie spotkałam. Inne jakieś tam moje opinie już znasz - nie muszę się chyba powtarzać :)
Podoba mi się, no i cóż, pozostaje mi czekać na rozdział pierwszy :) Bardzo, bardzo trzymam kciuki za prowadzenie tego bloga, bo naprawdę dostrzegam w nim potencjał :3
Pozdrawiam
Freyja
Ostatnio oczytywałam się w schizofrenię i sądzę, że to świetny motyw do opowiadania!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy prześladowca, Voldemort, faktycznie chce ją dopaść, czy dziewczyna sobie to wyimaginowała... :/ aaa i dlaczego tak właściwie była w śpiączce? Nw, może napisałaś, a ja nie doczytałam... :-:
Wygodniej będzie się na pewno czytało, gdy wstawisz akapity, tekst będzie bardziej przejrzysty. Tak jak wspomniała czytelniczka tam na górze, zmieniły się czasy, ale również i ja nie dostrzegłam innych błędów ;)
pozdrawiam i życzę ogromu weny, bo jej to nigdy nie za wiele! ;D
~ http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/
Dlaczego była w śpiączcę chcę zostawić na inny rozdział. :D A z czytelniczką powyżej już rozmawiałam i wyjaśniłam, że zastosowałam dwa czasy specjalnie. xD
OdpowiedzUsuńNo i gdzie zniknęłaś? :c Ja czekam na kolejny rozdział! ;3
OdpowiedzUsuńDużo nauki w szkole. ; << Przepraszam z całego serca, za niedługo pierwszy rozdział będzie dostępny. :)
UsuńPozdrawiam. <3
Zaczęłaś ciekawie. Intryguje mnie, czemu Eira w ogóle znalazła się w śpiączce i czemu ściga ją Voldemort.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny i pozdrawiam.